Zgrzeszyłam... Zjadłam sernik taki wiecie normalny z prawdziwego swojskiego twarogu... I co najgorsze nie żałuję bo był wyśmienity;-). Bezglutenowy sernik z musem z dyni ze szczyptą cynamonu, wanilii i kurkumy... Wiem, że do grzechu się nie namawia, ale może się skusicie;-)
Składniki:
Masa serowa:
750 dag twarogu półtłustego (przynajmniej dwukrotnie mielony)
5 jajek
1/2 szklanki cukru pudru
6 łyżek mąki ziemniaczanej
2 paczki cukru z prawdziwą wanilią
1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki kurkumy
Mus:
1,2 kg surowej dyni (bez skóry i bez pestek)
1 marchewka
oliwa z oliwek
Polewa:
1 tabliczka mlecznej czekolady
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
Przygotowanie:
Mus:
Dynię i marchewkę kroimy w kostkę i wrzucamy na rozgrzaną oliwę. Przykrywamy i dusimy do miękkości. Po wystygnięciu miksujemy na gładką masę.
Masa serowa:
Składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Białka oddzielamy od żółtek. Twaróg, żółtka, mąkę ziemniaczaną, proszek do pieczenia, cukier puder, cukier z wanilią oraz przyprawy miksujemy na gładką masę. Dodajemy mus z dyni i razem mieszamy. Białka ubijamy na sztywno i powoli łyżką dodajemy do masy serowej. Masę serową wlewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy około 60 minut w temperaturze 160-170 stopni. Wystudzić w delikatnie uchylonym piekarniku.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, mieszamy z przyprawami i wylewamy na sernik. I grzeszymy...
Smacznego !